Wszyscy się wyspali. Prawie. Oprócz Sivy i Alice. Oczywiście ja i moje IQ NIE pozwoliło mi kontrolować tego co robię. Wparowałam do ich pokoju o 7.oo rano :
- Dzień dobry ! Dzisiaj mamy piękny słoneczny dzień w Irlandii ! Nie przewidujemy opadów. Doskonały dzień na WYJŚCIE DO KLUBU ! Trzeba się trochę rozerwać. Ewentualnie nachlać w trupa. - skakałam po ich łóżku
- Cześć ? - powiedział Seev
- Idź se ! - odezwała się Ali
- Nie ! Ja i moja zryta bania zaczynamy wariować z braku alkoholu. Noo !
- Jesteś niepełnoletnia, sieroto ! - znów Siva
- Nie mów tak na mnie, lamo !
- On ma rację.
- Dla Ciebie on zawsze ma rację. - mówiłam przygnębiona
- IDŹ SE !
- Dobraa ? - powiedziałam ze złowieszczym uśmieszkiem wychodząc z pokoju
- Ona się będzie mścić, wiesz o tym ? - spytała Ali
- Tsaa .. - odpowiedział Seev po czym znów zasnął... prawie
- hahahahah ! Ale Cię z lamą pojechała ! - zaczęła się śmiać na cały głos
- Zamknij się !
- Nie mów tak do mnie ! yy... LAMO ! - rzuciła go poduszką
- Ała ! yy..IDŹ SE !
- Nie mówi się se tylko sobie !
- Przed chwilą sama tak mówiłaś !
- Zamknij się !
- Nie mów tak do mnie !
- Przestań ! Deja vu ! - przerwała mu zanim nazwał ją .. lamą
Wyszła z pokoju ubrana w koszulkę Seeva i swoje króciutkie spodenki. Przy okazji na schodach napotkała jego mamę. Cóż... była w jego bluzce, mamusia miała prawo się dziwnie patrzeć.
Wszyscy zebraliśmy się na śniadaniu w jadalni. Ogromnej jadalni. No i znów moje IQ wzięło górę :
- Ludzie słuchajcie mnie ! Dzień dobry ! Jestem Jacek Balcerzak i mam tu skierowanko na badanko ! haha ! Nie no żartuję.
- Wiedziałem, że nie powinnaś wczoraj tego kabaretu oglądać. Teraz masz koszmary na jawie. A się na nas wyżywasz. - mówił Nathan
Usiadłam mu na kolanach i zamknęłam buzię pocałunkiem :
- A Ci znowu ! - krzyczał Jay
- Dzisiaj jak mnie ta zołza obudziła to wymyśliłam nowy tekst. - mówiła Ali
- Tak ? Jaki ? - dopytywał Tom
- Idź se !
- Ej ! Ale chociaż powiedz.
- No idź se !
- Ale jesteś !
- No cały czas Ci mówię !
- Aha ! Idź se ?
- Ej. Nie lubię Cię. - Alice i Tom wybuchnęli śmiechem
Ja i Nathan nie zamierzaliśmy przestać robić to co robiliśmy nawet podczas śniadania. Dlatego cała paczka postanowiła zjeść w salonie. Oczywiście nie wiem jakim cudem, ale oderwałam się od Natha i poszliśmy do reszty :
- Ej idźcie se ! - powiedział Tom
- Zrąbałeś mojego teksta ! - krzyknęła Alice
- Cicho.
- No czyli dzisiaj do klubu. Idziemy porządnie się nawalić ! - mówił Jay
- Nie ma co ! Jesteśmy w Dublinie to musimy korzystać. - powiedziała Madison
Oglądałam ten kabaret XD
OdpowiedzUsuń