wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 53

Siedziałam tak długo na czerwonej barierce, że zaczęło się robić zimno. Chwilami wiał mocny wiatr. Słowa, krzyki, kroki ludzi zwalniały, wydawały się bardzo ciche. Siedząc z zamkniętymi oczami myślałam, że lecę w dół, do tyłu, do wody... Jednak przy myśli, że wciąż TU jestem trzymała mnie... a raczej moja dłoń trzymająca właśnie tą czerwoną barierkę. Nikt nie starał się do mnie podejść. Jedynie Nathan usiadł obok mnie, ale oparł się o ten kawałek metalu :

- Co teraz zrobisz ? - spytał niewyraźnie, albo raczej ja go nie słuchałam - Co masz zamiar zrobić ? - powtórzył
- Skoczyć... - mówiłam cicho nadal mając zamknięte oczy
- Co ?! - zerwał się, a reszta paczki popatrzyła na nas
- Nathan ? Wszystko dobrze ? - dołączyła się Alice
- Nie. Ona chce skoczyć ! - wybuchnął
- Co ?! Vicki odjebało Ci ?! - krzyknął Jay
Ciągle siedziałam, ciągle miałam zamknięte oczy, ciągle się uśmiechałam...:
- Tak Ci jest do śmiechu ?! - znów Nath - Pytam, czy tak Ci jest do śmiechu ?! Nie możesz skoczyć ! Musisz tu być ! Daj mi rękę i nie waż się puścić, albo przechylić do tyłu ! - wyciągnął dłoń
Otworzyłam powoli oczy. Ujrzałam jego niewyraźny kontur. Po chwili wszystko się wyostrzyło. Dostrzegłam jego rękę. Chwyciłam ją z całych sił. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i bardzo mocno przytulił. Ten jedyny raz przyjemnie było poczuć, jak nie możesz oddychać, jak bardzo została ściśnięta Twoja klatka piersiowa przez osobę, która tak bardzo kochasz :
- Chodź. Skoczymy razem. - wyszeptałam mu do ucha
- Oszalałaś. Ty serio oszalałaś. Masz mnie tak więcej nie straszyć rozumiesz ? - powiedział równie cicho
- Skoczmy. Wtedy będziesz miał pewność, że tego nie zrobię ponownie.
- Nie. Nie mogę pozwolić, aby coś Ci się stało. - wplątał dłoń w moje włosy
- Nic mi się nie stanie. Mam Ciebie. Ty utrzymujesz mnie przy życiu. - miałam zły w oczach... Nath także
- Błagam. Nie mów tak. A co jeśli wyjadę w trasę ?
- Nie wiem. Będę tęsknić. Bardzo. - wbiłam paznokcie w jego bluzę - Za wszelką cenę będę chciała być z Tobą jak najdłużej i jak najbliżej. Nigdy nie chcę Cię opuścić... dlatego skoczmy...- pociągnęłam nosem... płakałam
- Kocham Cię Vic. Bardzo Cię kocham, ale nie każ mi się zabijać tylko dlatego, że jesteś pijana. Może i wiesz co mówisz, ale błagam nie każ mi tego robić i na to patrzeć.
- Ja też Cię kocham. Ale zróbmy to. Wtedy będziemy już razem na zawsze. Wtuleni w siebie jak teraz, będziemy spadać powoli w dół, aż sięgniemy spokojnej tafli wody, która rozpryśnie się na wszystkie strony pod ciężarem dwóch osób i ich wielkiej miłości. Później jeszcze wolniej spadniemy na dno. Na samo dno. Tam w pocałunku zaznamy prawdziwej wieczności...
- Vicki nie mów tak. Błagam nie mów tak. Ja nigdy Cię nie opuszczę. Obiecuję. Nie rób nic głupiego. Jestem przy Tobie. Otwórz oczy. Zobacz. Jestem tu. Dotykam, przytulam Cię. Jestem. - otworzyłam szkliste od łez oczy
- Już nigdy mnie nie opuścisz. Obiecujesz. Nie zrobię nic głupiego. Jesteś przy mnie. Otwarłam oczy. Widzę Cię. Jesteś tu. Dotykasz, przytulasz mnie. Jesteś. - powtórzyłam i ponownie się w niego wtuliłam zamykając oczy, by znów się wypłakać
Staliśmy tak bardzo długo. Straciliśmy poczucie czasu. Nikt się nie liczył. Tylko my dwoje. Na środku mostu wtuleni w siebie. Gdzie za złą lecą kolejne :
- Nie opuszczaj mnie. - wyszeptałam i otwarłam czerwone oczy
- Nie opuszczę. Nigdy. - pociągnął nosem
Chwilę patrzył mi głęboko w oczy, jakby chciał wiedzieć, dlaczego chciałam to zrobić. Dlaczego chciałam skoczyć. Odpowiedź była prosta....




        ... Na zawsze razem ....




Po właśnie tej chwili pocałował mnie. Jego policzki były mokre od łez. Moje również. Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy, że połowa zdążyła zasnąć. A raczej wszyscy oprócz...
... Alice stała zapłakana i patrzyła na nas powstrzymując się od wydania jakiegokolwiek dźwięku, jakby nie chciała nam przeszkadzać. Koniec końców podbiegła do mnie. Przytuliła z całych sił. Zaczęła cicho płakać.. znowu.


Nathan odsunął się trochę dalej. Odwrócił do nas tyłem i złapał za głowę. Po chwili ukucnął na ziemi i uderzył pięściami w beton. Poczułam to. Miałam wrażenie, że był wściekły, i że zaraz uderzy ponownie. Jeszcze mocniej niż poprzednio. Tak mocno, że zatrzęsie się cały most. 
Był tylko przestraszony. Tak samo przestraszony jak ja. Przestraszony zaistniałą sytuacją. 


Gdy wyrwałam się z objęć przyjaciółki, ta podeszła obudzić Seeva, aby `zapalił` auto. Chłopak wyjął z kieszeni kluczyki i poszedł do samochodu.


Znów znalazłam się blisko Nathana. Stał tyłem do mnie. Pociągnęłam nosem. Jeszcze dwie zły spłynęły mi po policzkach. Później się odwrócił. Ponownie spojrzał głęboko w oczy, jakby tylko to potrafił. Ale po chwili pokazał mi coś więcej. Było coś co umiał lepiej od tego wzroku. Potrafił mnie przytulić, pocałować jak nikt inny. Gdy był przy mnie czułam się wyjątkowa. Gdy na mnie patrzył czułam, że jestem dla niego jak jedyna kobieta na świecie. Gdy mnie dotykał czułam to ciepło, jakbym miała zamiast motylków kociołek w brzuchu, który wybucha lawą, kiedy wie, że Nathan mnie przytula, trzyma za rękę...:
- Wracamy do domu ? - powiedział zachrypniętym głosem
- Tak. Ale ja chcę do Ciebie. Nie chcę wracać do mojego domu. - ogłosiłam
- Dobrze. Jak zechcesz. Pojedziemy do mnie. Ale chcesz jechać do Gloucester ?
- Nie. Do Londynu. Mam u Ciebie jakieś rzeczy prawda ?
- Prawda Kochanie. - pocałował mnie delikatnie - A teraz chodź.


Pojechaliśmy do Londynu. W drodze zasnęłam. Śniło mi się, że skoczyłam. Właściwie to miałam zamiar. Byłam już za barierką, gdy nagle, dokładnie jak kilka godzin temu, odwiódł mnie od tego Nathan. 
Wtedy zrozumiałam, że to właśnie on jest moim bohaterem.

9 komentarzy:

  1. Ze tak powiem ...ALE TO ROMANTYCZNE ^^
    SuperNathan ;D
    Zajebiste
    Czekam na Next ;*
    Weny *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no! taki smutas, ale romantico, jak nie wiem co! moja książka przy tym wymięka!! kocham ; * pisz następny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju ! Dziękuję ! Nie spodziewałam się, że jeszcze to czytasz. Kurr... Ale mi się miło zrobiło :D :*

      Usuń
  3. czytam, czytam!!!!! oczywiście, że czytam! i bardzo mi się podoba!!!! : * <3

    OdpowiedzUsuń
  4. odnosze wrazenie jakby ona była w ciąży xd i poza tym niech ona tak nie zaniedbuje Jay'a :( i Madi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakieś takie tajemnicze zachcianki , zachowania ;D ubóstwiam Cię xx jedno z moim ulubionych opowiadań a powiem że czytam ich tysiące i wybredna ze mnie baba ;dd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju ! Czytam te komentarze i jest mi strasznie miło ! Bardzo bardzo dziękuję ! <3 :**

      Usuń