piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 86

Kiedy zaczynało robić się ciemno chłopacy postanowili jechać do Londynu. W drzwiach zatrzymał mnie Jay.
- Vicki, jeśli tylko chcesz mogę do Ciebie wpadać dwa razy w tygodniu. Teraz potrzebujesz szczególnej opieki. - powiedział
- Jay, nie obraź się, ale brzmiało to tak, jakbym była chora umysłowo.
- Wiesz, że nie to miałem na myśli. Chociaż ... do chorych umysłowo można Cię zaliczyć.
Jay zaczął się śmiać i przy okazji dostał w łeb.
- Ałć ! Za co to ?!
- Ty już dobrze wiesz za co.
- Vicki ! Dzwoniła mama ! Wrócą jutro w południe, bo jadą do cioci. - oświadczył Jason z telefonem w ręce
- Świetnie.
Cóż zachwycona tym pomysłem nie byłam.
- Mogę zostać na noc, jeśli chcesz. - zwrócił się do mnie Tom
- Nie dziękuję. - zachichotałam - Max ! Jedź ostrożnie !
Wszyscy wpakowali się do vana, a Max kiwnął głową w geście potwierdzenia. Wróciłam do domu, bo nie było za ciepło na zewnątrz. Śnieg. -,-
- Co robimy ? - spytał siedzący w kuchni Jason
- Nie wiem. A co chcesz robić ?
- Pobawić się w coś ? To chyba logiczne.
- No racja. Powinnam się tego domyślić. - usiadłam na krześle obok niego
- Mama gdzieś schowała moje PSP !
Westchnęłam głośno i podeszłam do komody, na której leżała `zabawka` mojego młodszego brata.
- Masz. - powiedziałam podając mu konsolę
- Wow ! Dzięki ! Kurcze, mam najlepszą siostrę na świecie !
Przytulił mnie i pobiegł na górę, do swojego pokoju.
- Szkoda, że ta Twoja najlepsza na świecie siostra musi siedzieć sama. - powiedziałam sama do siebie i rzuciłam się na wygodną kanapę w salonie
- W sumie...
Odwróciłam się i spojrzałam na schody. Stał na nich .. Jason. No coś podobnego. Dostał w swoje ręce PSP  i nie gra ?! Boże, co się dzieje na tym świecie...
- Wolę grać z Tobą w scrabble.
Podbiegł do komody i z jednej z szuflad wyciągnął zielone pudełko. Cóż.. przynajmniej jakoś sobie czas umilimy. Dopiero od trzech miesięcy spędzamy we czwórkę naprawdę rodzinne wieczory. Kiedy wstawałam z kanapy, moje kolano zahaczyło o coś, co spadło ze stołu. Była to czerwona koperta z serduszkiem. Podniosłam ją i wyciągnęłam z niej kartkę urodzinową. Pisało na niej :
`Wszystkiego Najlepszego Księżniczko Z Okazji 18-stki ! Wiem, że nie lubisz tego określenia, ale postaram się, abyś dzisiaj czuła się jak księżniczka. Kocham Cię. Ale to już chyba wiesz. Dobra, przejdę do życzeń ; )
A więc, życzę Ci :
1. Abyś była zawsze szczęśliwa, uśmiechnięta i wesoła.
2. Abyś nigdy nie miała problemów, a jeśli jakiś się znajdzie, to dzwoń po mnie, a ja go zlikwiduję.
3. Abyś zawsze miała przy swoim boku kogoś, komu ufasz i kto Cię wysłucha.
Mógłbym wymieniać w nieskończoność, ale kartka mi się kończy... 
Pamiętasz, jak pierwszy raz się spotkaliśmy ? Była to próba dźwięku na koncercie w Birmingham. Właściwie... to się wtedy tylko widzieliśmy ; ) Uwierz, że po koncercie stresowałem się jeszcze bardziej ! W końcu musiałem zagadać do takiej ślicznotki ! ; * I... pewnie od razu zauważyłaś, że ten cały `tydzień z fankami` jest wymyślony. No cóż, nie wiedziałem co zrobić, żebyś spędziła ze mną trochę czasu. A ... pamiętasz piosenkę, przy której spotkaliśmy się w klubie dzień po koncercie ? Od tamtej chwili słucham jej bez przerwy, tylko dlatego, że przypomina mi to spotkanie. 
Chciałem napisać coś dla Ciebie... chyba mi się udało, ale to tylko moja opinia. Jeszcze nie wiem kiedy to nagramy... ja nawet tego chłopakom nie pokazałem ! No cóż, jak wspominałem wcześniej WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KSIĘŻNICZKO !!! 
Kocham Cię,
Kocham Cię,
Kocham Cię,
Nathan.`
Aż się wzruszyłam ! Łzy napłynęły mi do oczu po wspomnieniu naszego pierwszego spotkania.
- Vicki ? - spytał Jason - Ty płaczesz ?
Oderwałam się od kartki, schowałam ją do koperty i podeszłam do brata.
- Tak, ale to łzy szczęścia.
- A z czego się tak cieszysz ?
No faktycznie, zaczęłam się śmiać sama z siebie.
- Gramy w te scrabble ?
- No pewnie !
Jason rozłożył planszę i zaczęliśmy grać. O godzinie 22.00 powiedziałam, że idziemy spać. Ja też byłam zmęczona. Co dziwne, mój brat zgodził się od razu.
Następnego ranka, w poniedziałek, byłam w domu sama z Jasonem. No tak, rodzice wracają w południe. Nagle usłyszałam kroki mojego brata. Wleciał do mojego pokoju ze swoim granatowym budzikiem w dłoni.
- Victoria ! Zaspałem ! Co teraz ?!
Zaczął skakać po moim łóżku.
- Victoria ? - spytałam - Od kiedy tak do mnie mówisz ? Co Ci się stało ? Może zdążymy jeszcze do lekarza.
Wstałam i podeszłam do szafy, aby wybrać z niej czarne rurki, białą bluzę przez głowę, a z podłogi zgarnęłam czarne conversy.
- Będzie Ci zimno. Zapomniałaś, że spadł śnieg ?
- Nie. Akurat pamięć mam bardzo dobrą.
- Gdyby był tutaj Nathan, to musiałabyś założyć kozaki, gruby płaszcz i Bóg wie ile swetrów !
- Hej ! Od kiedy tak lubisz Nathana ?
Weszłam do łazienki i zaczęłam się przebierać jednocześnie rozmawiając z bratem. Wyglądało na to, że dzisiaj będę musiała odprowadzić go do szkoły.
- Jest całkiem spoko. - odpowiedział Jason
- Spoko ? Dla mnie jest 1/4 mojego świata.
- 1/4 ? A kto jest resztą ?
- Ty, mama, tata.
- Tylko ?
- No cztery osoby są w moim sercu.
Wyszłam z łazienki i zaczęłam ubierać prochowiec.
- Ubieraj się, Jason. Wychodzimy za pięć minut !
- Dooobra.
Założyłam mój błękitny komin i czarny full cap Nathana. Zostawił u mnie wczoraj. Ma pecha, bo przejmuję. ^^
Do szkoły doszliśmy w niecałe 10 minut. Jason zdążył akurat na dzwonek.
- Pa, Vicki. Dzięki za odpowadzkę !
- Spoko. Miłego dnia. Tylko proszę mi do domu jakąś piątkę przynieść !
- Dobrze !
I pobiegł do szkoły. Wracałam długo. Postanowiłam przejść się parkiem. Spojrzałam na wyświetlacz komórki, na którym akurat pokazało się połączenie. Nathan :
- Tak, kochanie ? - spytałam siadając na ławce
- No cześć. Jak się czuje mój skarb ?
- Zależy o którego skarba pytasz. - uśmiechnęłam się i pogładziłam po brzuchu
- O moje oba skarby, oczywiście.
- No więc ze mną dobrze, a z młodym to nie wiem. Nie pytałam. A po co dzwonisz ?
- A co nie mogę zadzwonić do mojej ukochanej zapytać, jak się czuje i co słychać u naszego brzdąca ?
- Oj tak tylko powiedziałam. Kiedy się zobaczymy ?
- Nie wiem, ale mam nadzieję, że już niedługo. Tęsknię za Tobą. Nawet nie wiesz, jak bardzo.
- Ja też tęsknię. Ale coś czuję, że ta rozłonka będzie trwała trochę dłużej.
- Jak to ?
- No wiesz. Trasa, koncerty, wyjazdy. Takie życie.
- Zwłaszcza moje.
- Ej ! Ja uwielbiam to, co robisz. Ty to wręcz kochasz. Korzystaj dopóki jesteś młody i nie musisz wychowywać dzieciaka. - zachichotałam
- Dzwonisz do Vicki ? - usłyszałam Maxa
- Ej daj nam z nią pogadać ! - i... Toma
- Ja też chcę ! - odezwali się równo Jay i Siva
- Poczekaj, kocie, dam Cię na głośnik. Idioci chcą z Tobą rozmawiać.
- Vicki ! Jak się czujesz ? Co u Ciebie ? Wszystko dobrze ?
Pytania wlatywały mi jednym uchem i wylatywały drugim.
- Może po kolei, co Wy na to ?
- Ok. Więc jak się czujesz ? - spytał Jay
- Dobrze. Znaczy oboje czujemy się dobrze. Tak mi się wydaje.
- A o której wstałaś ? - nie wiem, po co takie informacje chciał dostać Tom, ale ok ok
- Nie wiem... Coś po siódmej. Miałam piękną pobudkę.
- Jaką ? - wtrącił Siva
- Mój brat, skaczący po łóżku. Bardzo Was polubił. Musicie wpadać częściej, bo mi jest niewygodnie na podłodze. Zwłaszcza teraz.
- Jak to ? To co Wy tam robicie ?
- Gramy w gry planszowe, bo Jason uważa, że na stole nie wypada.
- Chłopaki chodźcie ! - krzyknął Max
- Po co ?
- Na próby ? Pierwszy koncert masz ? - zadał sarkastyczne pytanie Jayowi
- Dobrze, kochanie. Ja muszę kończyć, ale obiecuję zadzwonić zaraz po próbie. Mam telefon cały czas przy sobie, więc jak tylko..
-...jak tylko coś się będzie działo lub będę miała ochotę porozmawiać, dam Ci znać. - dokończyłam za niego
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. Miłej próby. I skup się !
- Przecież wiesz, że tylko jeśli myślę o Tobie mogę znaleźć ukojenie.
Stwierdzam fakt, iż od kiedy jestem w ciąży Nathan zrobił się bardzo romantyczny o.O
No nic, pożegnałam się z nim i wróciłam do domu. Kiedy tylko weszłam, zastałam rodziców.

czwartek, 15 listopada 2012

WAŻNE !!!

Ok ok .
Rozumiem, że niektóre blogi chcą zdobyć `rozgłos` i dlatego komentują o sweterkach, czy jakiś konkursach.
Ale mnie serio to nie interesuje !
Przepraszam, jeśli jestem niegrzeczna, ale to jest blog z opowiadaniem o The Wanted !
Dla fanek i nie tylko !
A nie sieć sprzedaży, czy reklam !
Jeśli macie do przekazanie jedynie takie wiadomości, to ja bardzo dziękuję, ale nie skorzystam.
Naprawdę nie chcę być niegrzeczna, broń Boże ! ale nie chcę po prostu żadnych reklam pod moimi postami !
Zrozumcie, że mnie to doprowadza do szału !
Więc błagam !!!!
Nie komentujcie tak jak jest pod moim ostatnim postem.
Chodzi mi o komentarze :
1. `Wytypowałam Cię do zabawy `Liebster Blog`. Więcej informacji na moim blogu.`
2. `Lubisz pastelowe sweterki ? U MNIE DO WYGRANIA ! miętowy, pleciony`

Błagam !!!
To blog z opowiadaniem, a nie z reklamami -.-