sobota, 19 maja 2012

Rozdział 47

Prawie w nocy zasnęliśmy we czwórkę na jednym łóżku. W sumie to jakby we trójkę, bo ja spałam na Nathanie. Gdy ja i Alice się obudziłyśmy, zobaczyłyśmy, że Seev śpi na podłodze, a Nath zajął połowę łóżka. Szybko go zepchnęłam.... na Sivę.
Na śniadanie wyszliśmy wszyscy już w pełni obudzeni przez jęki Seeva. Cóż, spadł na niego Nathan. Niestety Alice będzie musiała jechać do domu ze swoim zrzędzącym chłopakiem.
TOSTY ! Mniam ! Od razu zniknęły z talerzy :
- Farbuję się. - powiedziałam, gdy dokańczałam jedzenie
- Super ! - zareagowała Ali
- Co ?! - zdziwił się Nathan
- Rób jak chcesz. - stwierdził Seev
- Chyba na czerwono. Ale boję się co wyjdzie i rozważam jeszcze niebieski. Oba jaskrawe. - oświadczyłam
- No Ty chyba żartujesz ! Za chwilę będę musiał dobierać ubrania do koloru Twoich włosów ! - wybuchnął mój chłopak
- Spokojnie. Do tego Cię nie zmuszę. - powiedziałam i pocałowałam go
Alice tylko się zaśmiała i popatrzyła słodko na Sivę. On również obdarzył ją pocałunkiem. Nagle do kuchni wszedł zaspany tata :
- Ej ! Zakochańce !
- Dzień dobry. - powiedzieli równo Alice, Seev i Nathan
- Cześć tato. - dodałam
- Co jecie ? - spytał zaglądając w talerz
- Chyba raczej co trawimy. - zaśmiali się chłopacy 
Tato tylko spojrzał na nich z uśmiechem, wyciągnął z lodówki rzeczy potrzebne na kanapki i wziął się do roboty. My jako młodzież nie lubiąca towarzystwa rodziców, wzięliśmy komórki z blatu i poszliśmy do mojego pokoju. Ja z Nathanem zajęliśmy łazienkę, natomiast Alice i Seev pokój. Ubieranie się poszło nam szybko. Później z braku wydarzeń poszliśmy na miasto. Kilka sklepów, coś do jedzenia, coś do picia. Wróciliśmy akurat na obiad :
- Co tak ładnie pachnie ? - spytałam przy wejściu
- Nie do końca wiem jak to się nazywa, ale Twój kuzyn wymyślił. - oznajmiła mama
- Czyli ?
- Czyli makaron, szynka i sos. 
- No to smacznego ! - krzyknął Siva i podszedł do stołu
Ja i Alice zaczęłyśmy się śmiać. Nath usiadł obok kumpla i zaczęli jeść razem. My przysiadłyśmy się wtedy, gdy mama nas upomniała. Gdy zjedliśmy, bo jakby inaczej, usiedliśmy przed telewizor, komputer i komórki za raz. Idealne popołudnie z prawie całą paczką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz