środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 94

Patrzył w moje oczy, ale wciąż był wściekły. Nachylił się nade mną i pocałował.
- Dlaczego to zrobiłaś ? - spytał i znów połączył nasze usta
Po chwili zrobił kilka kroków w tył. Złapał się za głowę i zaśmiał pod nosem, jakby mówił "ale ze mnie idiota". Znów na mnie spojrzał, podszedł i ... uderzył. Upadłam na ziemię. Złapałam się za policzek. Łzy zaczęły się wkradać do moich oczu. Nathan się przestraszył. Jakby zrobił to nie on. Ponownie złapał się za głowę. Zacisnął pięści.
- Vicki, przepraszam. - wyciągnął do mnie rękę
Odsunęłam się. Wstałam i pobiegłam do sypialni. Zakluczyłam drzwi. Jak ... jak on mógł mnie uderzyć ?
- Vicki ! - krzyknął za mną
Usiadłam na łóżku i nerwowo oddychałam. Mój policzek strasznie piekł. Podeszłam do etażerki i związałam mokre włosy. Nie mogłam wytrzymać. Krzyknęłam. Lil'Jay zaczął płakać. Wzięłam go na ręce cicho łkając.
- Ciii. Nie płacz. - uspokajałam go sama nie mogąc dojść do spokoju.
Kiedy w końcu przestał płakać. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Vicki, błagam otwórz. - Nathan
Nie, pomyślałam. Chciał, żebym się wyprowadziła i to zrobię. Wyjęłam z szafy moją walizkę. Złożyłam wszystkie ubrania i spakowałam je. To samo zrobiłam z rzeczami Jamesa.
Ubrałam jeansy. Sweter zastąpiłam jego bluzką. Nie mogłam się powstrzymać. Zadzwoniłam do Alice.
- Halo ? - odebrała
- Przyjedź po mnie. - poprosiłam szeptem
- Vic, wszystko dobrze ?
- Nie. Nic nie jest dobrze. Ali przyjedź po mnie.
- Co się stało ?
- Ali przyjedź po mnie.
- Dobrze. Zaraz będziemy.
- Nie dzwoń do nikogo. Po prostu przyjedź po mnie. Czekaj pod domem.
- Okej. Już jadę.
Komórkę włożyłam w kieszeń jeansów. Ubrałam swoje czarne conversy. Jayowi założyłam kurteczkę, szalik i czapkę. Na maleńkie nóżki włożyłam grube skarpetki. Sama również założyłam bluzę, kurtkę, szalik. Zapięłam walizkę i torbę. Otarłam łzy, wzięłam Jaya na ręce i otworzyłam drzwi. Mały jakby wiedział co się święci, wtulił się we mnie. Idąc przez korytarz nie obchodziło mnie, czy robię hałas ciągnąć walizkę po panelach. Chciałam wyjść z tego domu. Jak najszybciej. Otwierając drzwi spojrzałam na salon. Nathan spał na kanapie. Lepiej dla mnie. Kiedy zamknęłam drzwi zauważyłam Sivę na schodach.
- Co tu robisz ? - spytałam
- Daj.
Wziął moją walizkę i torbę. O nic nie pytał. Po prostu wziął moje rzeczy i zszedł na dół. Do samochodu. Co miałam zrobić ? Poszłam za nim. Wychodząc z budynku podbiegła do mnie Alice. Przytuliła mnie. Nie musiałam jej mówić co się stało. Wiedziała, że potrzebuję jej pomocy.
- Mogę zatrzymać się u Was, prawda ? - spytałam
- Tak długo, jak zechcesz.
Usiadłam na tylnym siedzeniu. Zapięłam Jaya w foteliku. Seev odpalił auto. Spojrzałam przez okno. Drzwi od klatki otwarły się i wybiegł Nath.
- Vicki ! - krzyknął - Wracaj ! Gdzie jedziesz ?! Proszę, nie zostawiaj mnie ! Nie chciałem ! Przepraszam ! Vicki !
Łzy znów pociekły mi po policzkach. Paliły jak ogień. Spojrzałam ostatni raz w jego szaro-zielone tęczówki i spuściłam wzrok. Nath oderwał ręce od szyby. Seev powoli opuścił parking.

Będąc już w domu mojej przyjaciółki i jej narzeczonego, chcąc nie chcąc, musiałam im wszystko wyjaśnić. Zaprowadzili mnie do salonu. Usiadłam na sofie i zdjęłam ubranie wierzchnie mojego synka.
- Vic - Alice złapała mnie za rękę - Co się stało ?
- Pokłóciłam się z Nathanem. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
Zdjęłam szalik i kurtkę.
- I ? - dopytywał Siva - To chyba nie wszystko.
- Czemu masz mokre włosy ?
- Pokłóciłam się z Nathanem. - powtórzyłam - Wróciłam do domu. Napiłam się. Zasnęłam w wannie. A później...
Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się. Ali mocno mnie przytuliła.
- Spokojnie. - powiedziała - Co się stało później.
- Nathan.
- Nathan ? Ale .. ale co zrobił ?
- Uderzył mnie. - spojrzałam na nią
Ali i Seev wymienili znaczące spojrzenia. Po chwili narzeczony przyjaciółki wstał i wyszedł z domu.

*perspektywa Nathana*
Ughh ! Dlaczego to zrobiłem ?! Co we mnie wstąpiło ?! Jestem idiotą ! Jak mogłem uderzyć dziewczynę, która jest dla mnie wszystkim ?!
Usłyszałem jak drzwi się otwierają. Miałem nadzieję, że to Vicki. Ale ona już do mnie nie wróci. Nie po tym wszystkim. Okazało się, że to Siva. Podszedł do mnie i wymierzył lewym sierpowym prosto w nos. Upadłem na ziemię.
- Ałł ! Co Ty robisz ?! - krzyknąłem
- To samo, co Ty zrobiłeś Vic !
- Poczekaj, to nie było tak !
- Wytłumacz mi w takim razie !
- To było niechcący !
- I myślisz, że nagle wszyscy Ci uwierzą ?! Mylisz się !
- Ja nie chciałem ! Przysięgam ! Byłem wściekły ! Nie wiedziałem co robię !
- Byłeś wściekły ?! Ciekawe na co !
- Zdradziła mnie, okej ?! Wystarczający powód ?!
- Nie ! Mi jakoś nie wystarcza !
- To nie jest moje dziecko !
- Więc Twoim zdaniem czyje ?!
- Przespała się z Jayem !
Wstałem.
- Teraz przesadziłeś.
No cóż. Jak się okazało nie potrzebnie, bo po chwili znów leżałem na ziemi.
- Siva ! Ogarnij się !
- To Ty się ogarnij ! Tylko idiota potrafi uderzyć dziewczynę !
- Sam nie wiem czemu to zrobiłem.
Usiadłem na sofie. Na tej samej sofie, na której jeszcze dwa miesiące temu przytulałem moją  ukochaną oglądając z nią komedię romantyczną.
- Ona Cię nie zdradziła. - Seev także się uspokoił i usiadł obok mnie - A dziecko jest Twoje.
- Ale słyszałem coś zupełnie innego.
- Od kogo ? - milczałem - Tak myślałem.
Wstał i wyszedł. Ale to co powiedział... Jak mogłem być taki głupi ?!

*perspektywa Alice*
Patrzyłam na śpiącą przyjaciółkę i zastanawiałam się, dlaczego to wszystko się stało. Powiedziała, że Nath myśli, że go zdradziła, że dziecko nie jest jego. Ale jak on mógł ją uderzyć ?
Po pół godzinie Seev wrócił do domu. Wziął Jamesa na ręce i usiadł ze mną w kuchni.
- Gdzie byłeś ? - spytałam stawiając przed nim butelkę z mlekiem, by nakarmił małego
- U Nathana.
- Uderzyłeś go. - stwierdziłam
- Dwa razy. - zrobił minę niewinnego dzieciaka
- Oh, Seev, żebym tylko nie miała później problemów.
- Sam się o to prosił. On uderzył Vicki, więc ja uderzyłem jego. Proste.
- Żeby tak lać swojego przyjaciela. Oj nieładnie.
- Uderzył swoją dziewczynę. - spojrzał na mnie poważnie - Jak Jessie ?
Pogładziłam mój brzuch. Fakt. Jestem już w piątym miesiącu. Wygląda na to, że Jessie i Jay będą chodzić razem do klasy.
- Dobrze. Jest bardzo grzeczna. - uśmiechnęłam się
Wtedy do kuchni weszła przyjaciółka. Miała mokre policzki. Płakała.
- Vic, nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - przytuliłam ją.

--------------------------------------------------------------------
Jaka lipa -.-
coś niewypał z tego rozdziału ;/
I nikt mnie nie kopiuje. Spokojnie ; )
5 komentarzy = rozdział 95 ^^
A ten dla mojej Ali, bo mówiła, że chce więcej siebie w rozdziałach.
no to masz Ty marudo ; * <3

8 komentarzy:

  1. Eeeej, z Weroniczki z TWFanmily która tak straszliwie nie mogła się doczekać rozdziału to już nie napiszesz ? ;c Ale mniejsza z tym.. Świeeeeeetny, cudowny i przefantastyczny ! Już nie mogę się doczekać nexta <3 Weny ;** p.s. Kiedy będzie opisane to co w miało być w ciągu tych trzech miesięcy do których przeskoczyliśmy w poprzednim rozdziale.. Wiesz o co chodzi xd ~ Szczepann

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudny PISZ NEXTA PROSZEEEEEEE

    OdpowiedzUsuń
  3. ja lipa? ! jest boski, cudowny !! Czemu Nathan to zrobiłeś ja się pytam !! Nexta i weny ! ;D A co do Bulmy to mam ją gdzieś, bo wiele osób ma podobną nazwę na blogu i itp. Ale Twój jest wyjątkowy !

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubie czytać takich blogów ale twój jest... po prostu cudowny !! Uwielbiam go czytać jest taki... wyjątkowy, inny niż wszystkie Gratulacje! A co do rozdziału- wspaniały. Z niecierpliwością czekam na następny. :)
    Oby Vicki i Nathan jak najszybciej do siebie wrócili ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. jak on mógł ją uderzyć ?! no rozumiem to że powiedział jej że ma się wyprowadzić ale ją uderzyć ?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty jesteś nie niewypał !
    Nathan ty suko ! Chuju . Seev mocniej, więcej ostrzej!
    Wykastrować go! Po prostu.
    Nie przebaczaj mu... Co ja pierdole. Znaczy się wybacz, ale później.
    No ten no pisz pisz pisz.
    Bo i tak cię musze zabić ♥
    WENY ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. dawaj szybko nexta!!!
    jest wiecej niz 5 komentarzy!!

    OdpowiedzUsuń