poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 75

Kiedy wyszłyśmy na ogród postanowiłam, że zostanę już tylko chwilę i pojadę do Nathana. 
Usiadłam obok niego i wtulona zamknęłam oczy. On mnie przytulił i spytał :
- Co Kochanie ?
- Nic. Chcę tylko się Tobą nacieszyć.
- Ale nacieszysz się mną jeszcze nie raz.
- Wiem, ale daj się cieszyć chwilą. Wreszcie mam 18 lat.
- Przepraszam.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - pocałował mnie
- Zauważyliście, że w towarzystwie same pary ? - wtrąciła Alice
- Nom. Nawet fajnie. - powiedział Seev
- Nikt nikomu nie zazdrości. - rzekł Jay mocniej obejmując Jess
- Cieszę się, że mam brata w zespole. - dodała po chwili
- Dlaczego ? - spytał Nathan
- Bo inaczej nie poznałabym Jay'a. - pocałowali się
Ja się uśmiechnęłam, a Nath od razu :
- Ej ! Ej ! Nie od razu.
- Ty i Vic się nie znaliście, a na drugi dzień ona wychodzi rano z Twojego pokoju, w Twojej koszulce. Zbieg okoliczności ? - mówił Jay
- To nie sprawiedliwe ! - krzyknął Nath
- Uspokój się Kochanie. - oznajmiłam
- Dobra. Już jestem spokojny. 
- To dobrze.
- Tylko dlatego, że siedzisz przy mnie. - pocałował mnie namiętnie
- A Ci znowu ! - usłyszałam Seeva
- Seev zobaczymy. Jak będziesz się całował z Alice i ja Was przyłapię, to życzę szczęścia.
- Ona nie żartuje. - poparł mnie Nathan
- Grzeczny chłopczyk. - usiadłam mu na kolanach
- My się zmywamy. - oznajmił Jay
- Tak wcześnie ? - dopytywała Ali
- W sumie, to my też lecimy. - powiedziałam
- No to chata tylko dla Was. - stwierdziła Jess
- W sumie nawet dobrze. - mówił Siva przytulając narzeczoną
- No w sumie. - odpowiedziała, a wszyscy się zaśmiali


Ja i Nathan oraz Jay i Jess wyszliśmy z domu Alice i Seeva. Tak, mieszkali razem. Na końcu obejrzałam się i pokazałam Sivię coś w rodzaju `mam Cię na oku` z kamienną twarzą. Na co on tylko zachichotał. Wsiadłam w auto z chłopakiem i odjechaliśmy. W przeciwną stronę jechali mój kumpel z dziewczyną, więc nie mieliśmy pojęcia gdzie jadą. Pewnie do Jay'a.
W aucie dopiero mi się przypomniało coś bardzo ważnego :
- Nathan ! - krzyknęłam - Przecież my Twoich urodzin nie obchodziliśmy !
- Kurde. Wydało się. - powiedział cicho
- No niby wyszliśmy gdzieś we dwoje, ale nie było imprezy !
- No bo nie chciałem imprezy. Może dlatego.
- Mam pomysł.
- Skarbie, boję się Twoich pomysłów. - stwierdził niepewnie
- Polecimy do Barcelony !
- Wiesz co ? - spytał hamując na czerwonym świetle
- Co ?
- Boję się Twoich pomysłów, ale ten jest zajebisty. - powiedział i pocałował mnie namiętnie
- Zielone. - mówiłam przez pocałunek
- Coś błysło nie sądzisz ? - powiedział odrywając się ode mnie i włączając gaz
- Sądzę, ale jedyne co słyszałam to jak ktoś za nami trąbi. - zaśmialiśmy się
- Jak myślisz ? Będziemy jutro w gazecie ?
- Jako pijana para, która wsiada za kółko i całuje się zamiast jechać na zielonym ?
- Mniej więcej. - znów w śmiech


No więc pojechałam do Nathana. Tam włączyłam jego laptopa. Od razu Twitter, Facebook, YouTube. Odpaliłam piosenkę M.I.A. `Bad Girls`. Najbardziej lubię jeden fragment. I znów na myśl przyszło mi coś szalonego :
- Nath ? Mam kolejny pomysł. - mówiłam włączając stronkę z biletami na samolot
- Znów jakiś walnięty ?
- Ej ! Tamten z Barceloną Ci się podobał !
- Dobra. Mów. - rzekł siadając na dywanie obok mnie
- Gdybym chciała zrobić sobie tatuaż... poszedłbyś ze mną i trzymał za rękę ? - wyszeptałam mu do ucha
- No pewnie. Byleby Ci mama pozwoliła.
- A kiedy poznam Twoją mamę ?
- No wiesz. Jest w Gloucester. 
- Ale przecież możemy tam jechać. 
- Znalazłaś coś ciekawego ? - mówił zmieniając temat i zaglądając do laptopa
- Nom. Tu masz bilety. Posprawdzaj ceny a ja idę do toalety.
- Ok. 
Poszłam do toalety i zadzwoniłam do mamy. Chciałam z nią obgadać dwie sprawy. Pierwsza :
- Hej mamo. - powiedziałam, gdy odebrała
- No hej. Jak tam urodzinki minęły ?
- A całkiem dobrze. 
- Kac trzyma ?
- Co ? Przecież wiesz, że ja nie piję.
- Kochana, nie ukryjesz kaca przed mamą. 
- Dobra. Mam kaca. I dużo piję. 
- Wiem. Nie raz czułam alkohol.
- Dobra. - przerwałam jej - Zmieńmy temat.
- Ok. Więc w jakim celu dzwonisz do swojej mamy około 4 w nocy, a raczej nad ranem ?
- Chciałam spytać o dwie rzeczy.
- Jakie ?
- Pierwsza to... mogłabym lecieć z Nathanem do Barcelony na... tydzień, może dwa ?
- Do Barcelony ? Po co ?
- No bo... nie obchodziliśmy jego urodzin i teraz mi tak głupio, że chciałam go gdzieś zabrać.
- A za ile najtańsze bilety ?
- Nath sprawdza.
- Ok. No niech Ci będzie, ale w 1OO% odpowiedź Ci dam po południu. A ta druga sprawa ?
- No bo wiesz. Jestem pełnoletnia. I czy..tak na pamiątkę mogę zrobić sobie tatuaż, jak będziemy w Barcelonie ?
- Oj dziecko. Jutro Ci powiem.
- Dzisiaj.
- Dzisiaj po południu. A teraz idźcie spać. Dobranoc.
- Dobranoc mamo. Pa. - rozłączyłam się


No więc szczęśliwa i pewna, że mama zgodzi się na obie rzeczy wyszłam z łazienki i pomaszerowałam do pokoju Nathana. On widząc mnie w świetnym nastroju powiedział :
- Mama zgodziła się na wyjazd do Barcelony i tatuaż.
- Nie mówiłam Ci, że dzwonię do mamy.
- Nie mówiłaś mi, że jest Ci głupio z powodu moich urodzin.
- Podsłuchiwałeś. - przymrużyłam oczy
- Nie. Tu wszystko słychać.
- Jak będę w ciąży i zadzwonię do mamy tak żebyś Ty nie słyszał, to zejdę na dół do kuchni.
- Nie podpuszczaj.
- Ok. - przewróciłam oczami
- Wiesz co ? - powiedział wstając i podchodząc do mnie - Teraz ja mam pomysł. - złapał mnie w pasie i pocałował
- Nie. - odepchnęłam go z zadziornym uśmiechem
- Czemu nie ?
- Miałam nie podpuszczać. Wybacz. Idę się przebrać. Śpiąca jestem.
- Nie widać.
- Słychać też nie. - spojrzał na mnie z takim `facepalm` i wtedy dodałam - Spać ! Chcę spać ! 
- Dobrze. Ja nic nie sugeruję.
- Ale myślisz.
- Zabronisz ?
- No wiesz, nie wejdę do Twojej głowy.
- Ty w niej jesteś cały czas. W moich myślach, snach. 
- Słodki jesteś. - cmoknęłam go w policzek i poszłam do łazienki


Kiedy wróciłam ubrana w jego koszulkę i krótkie spodenki, on spał na siedząco oparty o łóżko. Postanowiłam o nie budzić. Usiadłam obok niego, chwyciłam za rękę i wzięłam laptopa na kolana. Zrobiłam kamerkowe zdjęcie, gdzie ja wywalam język, a on uśmiecha się przez sen. Wstawiłam to na moje konto na Twitterze. Podpisałam `I co @NathanTheWanted ? Kto tu jest śpiący ? No ale nic. Wiesz co Kochanie ? To były wspaniałe urodziny. Dziękuję :-*`. Od razu komentarz od Ali :
A: `hahah. Nathan już śpi ? Ale Ty go wymęczysz. ;D`
V: `Nie przy ludziach. Sprawdzaliśmy tylko coś, a on uderzył w kimono.`
Seev: `Biedny Nath. :-(`
V: `Spadaj ! Dobra idę spać. Mój Królewicz, chyba konia zgubił.haha`
S: `Raczej osła.`
I po tym ja tylko dodałam tweeta `Klasyczny Foch na @SivaTheWanted. Twoje uwagi są zbędne.`


I po tym tweecie wylogowałam się, wyłączyłam laptopa, obudziłam Nathana i weszłam do łóżka. On poszedł się przebrać. Gdy przyszedł, tym razem to ja zasnęłam.On tylko położył się obok przytulając mnie i również zamknął oczy.

3 komentarze:

  1. No Nareszcie, to na co tak dlugo czekalem ;D
    Swietnie...!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie ci idzie ;D
    Masz flowe do pisania :D
    Oby tak dalej....

    OdpowiedzUsuń