piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 8

- No to co z koncertem ? - spytał jeszcze Jay dla całkowitej pewności

- Będę. Nie martw się. 
- TAK ! - Jay wstał i zaczął się cieszyć jak małe dziecko
- Ale parą i tak nie będziemy. - uświadomiłam mu
Cieszył się dalej. Ja tylko się z niego śmiałam. 
KILKA TYGODNI PÓŹNIEJ !
Nadszedł dzień koncertu. Jay postanowił, że mnie odwiezie. Zgodziłam się, bo z buta nie będę szła ! 
Gdy dojechaliśmy na miejsce, chłopcy musieli zrobić próbę dźwięku. Jay powiedział, że mogę popatrzeć. Jak tu odmówić ?! Więc zostałam. Oczywiście nie obyło się bez ich wygłupów. Przećwiczyli `Lie To Me`, `Behind Bars`, `Invincible`, `Satellite` i `Warzone` ! Świetnie. Poszli się przebrać. Ludzie zaczęli się schodzić. Miałam szczęście, że byłam na tej próbie. Zarezerwołałam sobie miejsce przy samej scenie. Już nie mogłam się doczekać. W końcu zgasły światła. Na ogromnym ekranie pojawiło się Intro. Wszystkie dziewczyny zaczęły krzyczeć. Przecież to było genialne ! Jeszcze chwila i .... wchodzą chłopcy. Na pierwszy ogień poszło `Invincible`. Świetnie. Jak cały koncert. Trwał około 2 godzin. Ale było warto. 
Gdy się skończył, nie miałam VIPa, więc poszłam w stronę wyjścia. Odwróciłam się jeszcze na chwilę i zobaczyłam jak Jay rozmawia z Nathanem i wskazują w moją stronę. Pewnie pokazują na jakąś fankę. Znów skierowałam się do drzwi. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się. To był Nathan :
- Poczekaj ! - powiedział
- Nathan ? - spytałam
- Tak. A Ty to Vicki ? 
- Skąd wiesz ?!
- Ja wiem wszystko. - uśmiechnął się tajemniczo
- O co chodzi ?
- Wiesz...- chwilę myślał co powiedzieć - organizujemy takie coś, że ... spędzamy tydzień z fankami. Może Ty chciałabyś spędzić ten tydzień ze mną ?
- Oczywiście ! - nie mogłam odmówić
- Super ! To jest mój numer. - podał mi karteczkę
- Dzięki. Chcesz mój ?
- Byłoby fajnie, gdybym miał również Twój. Wtedy mógłbym zadzwonić, gdybyś mnie wystawiła. 
- Ja ?! Miałabym wystawić Ciebie ?! Błagam...
- No wiesz... nigdy nic nie wiadomo....
- Nathan ! CHODŹ ! - wołali chłopacy ze sceny
- Muszę iść. - powiedział
- Rozumiem. 
- Ale jeszcze się umówimy ?!
- No jasne !
Oboje się uśmiechnęliśmy i poszliśmy w swoją stronę. Jeszcze raz się odwróciłam i spojrzałam na niego. Los chciał, że on w tym samym czasie również o tym pomyślał ! 
Wyszłam i zadzwoniłam do taty, żeby po mnie przyjechał. Nie chciałam iść ale musiałam. W końcu spędzę tydzień z Nathanem. Muszę jeszcze iść coś kupić. Jakieś nowe sukienki, szpilki... Muszę wyglądać dosłownie świetnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz