środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 3

Pod moim domem pożegnałam się z Madison i umówiłam na wieczór. NOCNE PARTY ! Będzie super ! Jak zawsze ! Tym razem postanowiłam zaprosić tylko Madi i Alice. Moje dwie najlepsze przyjaciółki. Pomyślałam, że gdy zaproszę Jay'a, będzie się czół dziwnie bez chłopaków. W końcu Max i Tom w Manchesterze, Siva na rodzinnym wypadzie w Dublinie a Nathan w Gloucester. 

Ali była pierwsza. Otworzył jej Jason :
- Siemka. - przywitał się
- Cześć. Gdzie masz siostrę ? - spytała Alice
- Na górze. Szykuje się jak na wyjście z chłopakiem. - przewrócił oczami
- Uwierz mi. Kiedy Ty znajdziesz tę jedyną to też będziesz zapieprzał w tą i z powrotem, żeby zrobić się na bóstwo. 
Jasona zatkało więc tylko wpuścił Ali do środka, zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju grać na PSP. Ja jeszcze chwilę szwędałam się po pokoju i zeszłam do Ali. Przywitałyśmy się i zadzwonił dzwonek. To była Madi. Z nią również się przywitałam i poszłyśmy do mnie. W ruch poszły chipsy, coca-cola, pianki, paluszki i babeczki. Po dwóch godzinach byłyśmy tak najedzone, że zrobiło nam się niedobrze. Podeszłam do laptopa i włączyłam Winampa. Zaczęła lecieć piosenka Chasing The Sun. Oczywiście musiałyśmy zaśpiewać ! Później mama na nas nakrzyczała, że nie dajemy Jasonowi spać. Wytłumaczyłyśmy się, że jest piątek, a skoro Jas nie śpi mógłby chwilę posiedzieć z nami. Postanowiłyśmy go uśpić w znaczeniu dosłownym ! 
Wystarczy szklanka Coca-Coli i Eurobusiness. Po pierwszej rundce mój braciszek spał na planszy. Nie chcąc, żeby mama się zdenerwowała, sama przeniosłam młodego do jego pokoju. 
Później musiałyśmy być cicho, żeby znów nie usypiać Jasona. Mimo wszystko to niezła zabawa patrzeć jak młodszy braciszek usypia po szklance Coca-Coli, ale gdyby mama dowiedziała się, że tylko po to chciałam, żeby z nami siedział, byłby zgon. Mój. 
Wytrzymałyśmy jeszcze cztery godziny. Potem z braku wrażeń i przejedzenia położyłyśmy się we trzy na dużym łóżku i zasnęłyśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz