poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 85

Wchodząc do domu poczułam znajomy zapach. Naleśniki z truskawkami i cukrem.
- Mamo ! To dla mnie zgadłam ? - spytałam od razu
- Dla Ciebie, Nathana i Jasona. - odpowiedziała
Jej głos dochodził z salonu. Tam też poszłam. Mama i tata ubierali płaszcze. Spojrzałam w stronę kuchni. Naleśniki były na stole. Niestety dorwał się już do niech Nathan, a z góry usłyszałam, jak PSP Jasona się zbliża.
- Gdzie idziecie ? - zadałam kolejne pytanie
- Twój tata wreszcie dał się wyciągnąć do opery. - uśmiechnęła się mama i pogładziła tatę po policzku
- Zostaniecie sami. Chyba, że to jakiś kłopot ?
- Nie, tato. A ! Macie pozdrowienia od pana Rubena.
- Córeczko, byłaś u lekarza ? Coś się stało ? - mama podeszła do mnie i położyła dłonie na moich ramionach
- Nie. - zaczęłam zdejmować prochowiec - Tylko...
- Tylko co ? - wtrącił tata
- Mamy chłopaka ! - krzyknął z kuchni Nath
Rodzice spojrzeli na siebie i nie ukrywali zadowolenia. Tata podszedł do mojego chłopaka i pogratulował mu uściskiem ręki. Natomiast mama mocno mnie przytuliła.
- O co tutaj chodzi ?
Wszyscy odwrócili się w stronę Jasona, który siedział na schodach i wyciszał głośne dźwięki dobiegające z jego konsoli.
- Posłuchaj. - mama usiadła obok niego - Wiesz, że już niedługo maleńka dzidzia będzie w naszym domu, prawda ?
Nathan podszedł do mnie. Objął mnie mocno i pocałował w czoło.
- Wiem, mamo. Mam już 12 lat... Znaczy już niedługo będę miał.
- No właśnie. Więc jesteś już duży, żeby zrozumieć powagę sytuacji.
- Będę musiał dzielić z nim pokój ?! Tylko nie to ! Mi i bez tego trudno się w nim poruszać ! Jest stanowczo za mały na dwie osoby !
- Nie, Jason. Dzidzia będzie mieszkała z Vicki i Nathanem. My będziemy chodzić ich odwiedzać, a czasami oni wpadną do nas.
- Mamo ! - przerwałam jej - Przecież będziemy się widywać codziennie !
- Ona ma rację ! Polać jej ! - krzyknął Nath, jednak po chwili dodał spokojniej - A nie, Ty nie możesz.
- Opanuj się kochanie.
Wypowiadając te słowa, czułam jak mój chłopak obejmuje mnie od tyłu i kładzie delikatnie ręce na moim brzuszku. Kto by pomyślał, że coś takiego przytrafi mi się niedługo po moich 18 urodzinach ? W gruncie rzeczy to teraz mieskamy z Nathanem w dwóch różnych miastach. On w Londynie, a ja znów w Nottingham z rodziną.
- A jak będą tu przychodzić, to ta dzidzia będzie w moim pokoju ? - dopytywał mój brat
- Nie. - odpowiedział tata - Cała trójka będzie w starym pokoju Vicki.
- Ej ! Czemu wszyscy myślą, że jak `będzie dzidzia`, to się wyprowadzę ?! To nie jest fajne... Czuję się, jakbyście mnie z domu wygonili. - zrobiłam smutną minkę
- Nie mów tak, siostra. Mimo, że mam mały pokój, zawsze jesteś w nim mile widziana.
Jason wstał ze schodów, podbiegł do mnie i również, delikatnie jak Nath, odjął mnie w pasie.
- Czy on słyszy, kiedy się do niego mówi ? - spytał młody
- Noo.. w sumie to jeszcze tego nie próbowaliśmy.
Na twarzy mojego chłopaka pojawił się grymas zakłopotania. Widząc to od razu poprawiłam mu humor słodkim całusem w usta.
- Blee. Nie dość, że mama i tata się przy mnie całują co jakiś czas, to Wy przesadzacie ! - krzyknął Jason i odsunął się na kilka kroków
- Czym przesadzamy, młody Einsteinie ?
- Całujecie się bez przerwy. - mówiąc to bardzo gestykulował i  przewracał oczami - Jak tak można ? Nawet na filmach się tyle nie całują.
- Masz 12 lat dopiero ! - zaoponowałam - Jeszcze zrozumiesz, co to znaczy miłość.
Puściłam oczko do młodszego brata i upewniając się, że to widzi, chwyciłam twarz Nathana w dłonie i namiętnie pocałowałam.
- Mówiłem ?! Ci ludzie już kompletnie powariowali ! - poszedł do kuchni i zaczął jeść naleśniki
Mama sprzątnęła jego PSP ze schodów, położyła je na komodzie i podeszła do nas.
- No to my Was zostawiamy. Nathan, uważaj na tą trójkę.
Spojrzała porozumiewawczo na mnie i Jasona.
- Będę uważał, pani Watson.
- Pani Watson ?
Wybuchnęła śmiechem, a razem z nią tata.
- Kochaniutki, mów mi mamo. Przecież wiem, że w najbliższej przyszłości tak będzie.
Mama dała mi całusa w policzek i poklepała Natha po ramieniu. Chwilę później zniknęli z tatą za drzwiami.
- Ile mamy czasu ? - spytał Nathan
- Nie wiem. Może jakieś 15 ? 20 minut ?
- Ile mamy czasu do czego ?
Usiedliśmy przy stole i Jason włączył się do rozmowy.
- Nie interesuj się. Za młody jesteś.
- Pójdę do mamy i wszystko jej powiem !
- Rodzice wyszli, zapomniałeś ?
- To nie jest zabawne. Ty zawsze jak jesteśmy sami w domu, to jesteś dla mnie nie miła.
- Oj weeeeź.
Przyciągnęłam siedzącego obok brata do siebie i mocno przytuliłam.
- Vic, uważaj. - odezwał się mój chłopak
- Żyję wśród idiotów !
I schowałam twarz w dłonie.

Jakieś pół godziny później, gdy wszyscy byli najedzeni i siedzieli przed telewizorem, zadzwonił dzwonek. Domyśliłam się, że ekipa przyszła zobaczyć jak trzymam się bez ... bez alkoholu.
- Ja otworzę ! - krzyknął Jason i pobiegł do drzwi - Tak ?
- Cześć młody, pamiętasz nas ? - usłyszałam Toma
- No właśnie nie bardzo.
- Jason, wpuść ich ! To moi przyjaciele ! - krzyknęłam do niego z salonu
- Ok.
Jason tylko wzruszył ramionami i zrobił co kazałam. Wtedy Siva, Jay, Tom i Max weszli do salonu. Zajęli od razu drugą kanapę i fotel. Brat wgramolił się znów obok mnie i, tak jak rano, położył głowę na moich kolanach.
- Więc... - zaczął Jay siedzący pomiędzy Tomem a Maxem
- Noo... - spojrzałam na Nathana z uśmiechem - Będzie chłopak.
I tego się obawiałam. 4/5 The Wanted zaczęło skakać po całym pokoju !
- Zasłaniacie mi telewizor ! - marudził Jason
W końcu podeszli do mnie i każdy mocno uścisnął. Jedynie Jay dał mi całusa w policzek.
- Ojej, jak mi tego brakowało. - pogrążyłam się we wspomnieniach
- Czego ? - zapytał ciekawski George
- No tego naszego przytulania ! Przez te trzy miesiące w ogóle Was nie widziałam. Jakbyście nie mogli z Nathanem przyjechać.
- Droga Vicki. - zaczął Seev - Możesz nie wiesz, ale pracujemy nad piosenkami na nową płytę.
- Tak, tak. Wiem. Ale ile można ? Ja wakacji bez Jay'a kiedyś spędzić nie mogłam ! Co dopiero trzy miesiące bez całej czwórki !
- Jeszcze ja. - dodał Nathan i odchrząknął
- Oj kochanie, ale Ty to jesteś ze mną prawie codziennie.
Uśmiechnął się i pocałował na co wszyscy z wyjątkiem Jasona wznieśli toast bardzo długim `uuuuuuuuu !`.

3 komentarze:

  1. kocham te rozdziały<3

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś zajebista!!!! kiedy następne dodasz!? ja tu się niecierpliwie!!!

    OdpowiedzUsuń